"Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" miał
pojawić się pierwotnie na ekranach 17 lipca 2015 roku. Ostatecznie,
Warner Bros. postanowiło przesunąć premierę na marzec 2016. W jednym z
wywiadów reżyser Zack Snyder wyjaśnił, dlaczego tak się stało - "To
była trudna decyzja. Nie chcieliśmy luki w 2015 roku. Ale mając na
względzie losy tego projektu, nie mogliśmy postąpić inaczej - to była
najlepsza decyzja dla serii, dla DC i dla tego filmu. Film musi być
doskonalszy, a my potrzebujemy czasu na szlify. Po obejrzeniu filmu
kilkukrotnie jestem przekonany, że jest o wiele lepszy niż byłby w
trakcie lipcowej premiery" - powiedział reżyser
Tymczasem Michael Shannon, wcielający się w "Człowieku ze stali" w rolę Generała Zoda, opowiedział krótką anegdotę z planu nowego filmu Snydera.
Sama historyjka o aktorze, który z powodu woskowych nakładek na palce
nie mógł otworzyć drzwi, nie jest niczym specjalnie interesującym. Co
innego rzeczone woskowe nakładki oraz fakt, że Shannon paradował
na planie w pełnym kostiumie. Czyżby udział Zoda w gotowym filmie miał
być większy niż się spodziewaliśmy? Przypomnijmy, że antagonista został
zabity przez Supermana w finale poprzedniego filmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz