Według portalu Heroic Hollywood szefowie Warnera są zachwyceni Benem Affleckiem w roli Mrocznego Mściciela w filmie "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości".
Dlatego też chcą, żeby Batman został umieszczony w możliwie największej
liczbie scen. Ma się to odbyć nawet kosztem czasu ekranowego Supermana. Film jest obecnie w fazie postprodukcji, a zatem również montowania ostatecznej wersji. Podobne naciski są zaś całkiem zrozumiałe. Ben Affleck ma specjalny status u Warnera i cieszy się bezgranicznym zaufaniem. Tymczasem Henry Cavill wciąż musi udowodnić swoją wartość. Nie pomogła mu w tym ostania produkcja Guya Ritchiego "Kryptonim U.N.C.L.E.", która w Stanach spotkała się z dość chłodnym przyjęciem wśród widzów. Pozycja Supermana w tym filmie już wcześniej nie była zbyt silna. Przypomnijmy, że pierwotnie widowisko miało być "Człowiekiem ze stali 2".
Później zaczęto dodawać kolejnych bohaterów znanych z komiksów DC.
Ostatecznie dołączony został również Batman, a film zmienił tytuł na
obecny "Batman v Superman". Jednak co z tego wyjdzie przekonamy się w marcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz